Dagmara Pakulska – przedsiębiorczyni, wykładowczyni akademicka i autorka Niby-prasówki. W tym odcinku odpowiem Ci na pytanie: „Czy tak naprawdę potrzebujesz LinkedIna w 2024 roku?”.

Zacznijmy od tego, że przez wiele osób i na przestrzeni naprawdę wielu lat portal ten traktowany był jako medium tylko i wyłącznie rekrutacyjne. Dla niektórych był to nawet taki wirtualny odpowiednik CV. I choć cel rekrutacyjny jest tu bardzo efektywny do zrealizowania, ponieważ z badań serwisu wynika, że co minutę 8 osób znajduje tutaj pracę, a co sekundę składanych jest aż 111 aplikacji, to warto pomyśleć o nim też jako o przestrzeni, za pomocą której możemy przyciągać do własnej organizacji nowe talenty i nowych współpracowników, którzy zasilą szeregi naszych zespołów.

Zostawmy jednak wątek rekrutacyjny, ponieważ on w kontekście LinkedIna jest zawsze taką oczywistą oczywistością. Powodem, dla którego warto przychylnym okiem spojrzeć na to medium społecznościowe w tym roku, jest również aspekt informacyjny. Za pomocą LinkedIna możemy przecież trzymać rękę na pulsie tego, co wokół nas się dzieje, zwłaszcza pod kątem zawodowym i branżowym. W dodatku po odwiedzeniu wybranych profili firmowych albo prywatnych za pomocą ikonki dzwoneczka możemy zadecydować o tym, że to właśnie treści z tych profili chcemy konsumować w pierwszej kolejności, tym samym zarządzając w pełni naszym doświadczeniem na Linkedlnie.

Portal ten to jest również świetna przestrzeń do tego, by prowadzić działania sprzedażowe i marketingowe. Podobnie jak na Facebooku mamy tutaj możliwość tworzenia stron firmowych, a te z kolei mają szansę na prowadzenie działań reklamowych. Możemy również działać sprzedażowo i marketingowo organicznie, czyli nie wykorzystując żadnych opcji płatnych lub wspomagając się w przypadku kont indywidualnych subskrypcjami premium, np. Sales Navigatorem, który został stworzony właśnie z myślą o osobach, które są handlowcami i ich cel bardzo mocno z tą sprzedażą jest powiązany.

Na LinkedInie drzemie również bardzo mocny potencjał networkingowy. Trzeba sobie przyznać szczerze przed sobą, że wizytówki już dawno odeszły do lamusa, ale to co jest fajne w Linkedinie to to, że za jego pośrednictwem możemy bardzo szybko łączyć się w sieci i nie dać o sobie zapomnieć osobom, które się w niej znajdują. Wystarczy, że po skończonym spotkaniu dodamy naszego rozmówcę właśnie do naszego LinkedIn’owego networku, by to ten portal odrobił za nas pracę domową, no i na przykład dawał nam powiadomienia o tym, że coś ciekawego zmieniło się w jego życiu zawodowym, albo o tym, że właśnie opublikował coś ciekawego, co może być fajną podwaliną pod nasz przyszły small talk.

Widzisz więc, że LinkedIn to nie tylko rekrutacja, to coś o wiele większego. To sprzedaż, marketing, networking i czerpanie wiedzy. Dlatego jeżeli miałabym Ci z całą pewnością odpowiedzieć na pytanie, czy warto tu być w 2024 roku, to odpowiedź brzmi „warto”. Jeżeli jeszcze tam cię nie ma, to totalnie nie wiem, na co czekasz.

A jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat LinkedIna i jego możliwości, koniecznie zasubskrybuj ten podcast, bo mam jeszcze przed Tobą kilka kart na ten temat do odsłonięcia w kolejnych odcinkach.