Piotr Kantorowski – radca prawny i redaktor naczelny; serwis prawodlabiznesu.eu i podcast o tym samym tytule. Cześć! W ostatnim odcinku mojej serii prawnej odpowiem na pytanie: „Jak legalnie komunikować obniżki, cen, promocje i innego rodzaju upusty, żeby nie dostać kary od Inspekcji Handlowej albo UOKiK, i jak wysokie są to kary?”
Z pewnością słyszałeś/słyszałaś, że z początkiem 2023 roku do polskich przepisów weszła dyrektywa Omnibus, która reguluje kwestie obniżek. To właśnie z tą dyrektywą należy wiązać informacje, które coraz częściej widzisz, związane z najniższą ceną z ostatnich 30 dni sprzed obniżki ceny. To bardzo ważna informacja, ponieważ jej brak w przypadku, kiedy komunikujemy obniżkę ceny, będzie prowadził do nałożenia na nas kary do 20 tysięcy złotych przez Inspekcję Handlową, jeżeli pierwszy raz zostaniemy na tym przyłapani i 40 tysięcy jeśli drugi i kolejne, a może nawet zagrozić tym, że UOKiK nałoży na Wasze firmy karę do 10% obrotu z roku poprzedzającego. Podkreślę, przychodu obrotów, czyli przychodu, a nie dochodu, czyli mogą być to naprawdę duże pieniądze. Pamiętajcie o tym, bo jest to bardzo, ale to bardzo istotna kwestia.
Jak więc prawidłowo komunikować obniżki? Po pierwsze za każdym razem, jeżeli chwalimy się, że mamy promocyjną cenę, musimy podać najniższą cenę danego produktu czy usługi z ostatnich 30 dni sprzed wprowadzeniem obniżki. Pamiętaj, jeżeli masz inne obniżki w sklepach stacjonarnych, innych na jednej stronie internetowej, innych na jeszcze innej, to najniższa cena z 30 dni może być zupełnie różna w każdym z tych miejsc. To akurat nie tylko jest dopuszczalne, ale też wskazane. Ale, o czym ludzie często zapominają, a jest bardzo ważne – jeżeli będziesz podlegać kontroli, to pierwsze pytanie jakie dostaniesz, a wiem to, ponieważ nasi klienci takim kontrolom podlegali, to będzie wykazanie, że cena najniższa z 30 dni przed obniżką faktycznie była ceną stosowaną w Twojej firmie w tamtym czasie. Dlatego duże firmy z pewnością sięgną po prostu do odpowiednich systemów, gdzie wszędzie są zapisywane ceny obowiązujące w danym momencie, a jeżeli nie masz takiego rejestru to koniecznie musisz go stworzyć, jeżeli chcesz korzystać z obniżek.
Kolejna bardzo ważna rzecz to to, aby pamiętać, że jeżeli podajesz informację na temat procentowego obniżenia ceny, to żeby nie porównywać ceny bezpośrednio przed obniżką z ceną po obniżce, a najniższą cenę z 30 dni z ceną po obniżce. Nie wynika to bynajmniej z żadnego przepisu, ale takie są rekomendacje zarówno na poziomie europejskim, jak i na poziomie UOKiKu, który będzie potem to kontrolować. Czasami lepiej nie pochwalić się 50% obniżką ceny, niż dostać później karę w wysokości nawet kilku milionów złotych, bo i z takimi karami należy, czy można się liczyć, jeżeli jest się większą firmą.
To wszystko są bardzo ważne kwestie, o których nie można zapominać, tak samo jak ostatnia rzecz, o której wspomnę tutaj, mówiąc, że to jedynie wierzchołek góry lodowej. Jeżeli korzystasz z kodów rabatowych, to pamiętaj o tym, że dzielą się one na kody produktowe i kody koszykowe i jeżeli źle zakomunikujesz swoją intencję, to kod koszykowy, który nie podlega regulacji omnibusowej, będzie uznany za kod produktowy, który dotyczy wszystkich produktów w sklepie i który wymusza po jego wpisaniu podanie najniższej ceny z ostatnich 30 dni, natomiast kody koszykowe takiej konsekwencji ze sobą nie niosą.
Jak uniknąć nieporozumień? Po pierwsze dobra komunikacja, ale tu i tak bym uważał, ponieważ UOKiK powiedział: „widzę tutaj pole do nadużyć i będę sprawdzać”. Najbezpieczniej jest więc przyznawać rabaty kwotowe od kwoty zamówienia, bo wtedy nie ma najmniejszej wątpliwości, że będziemy mieli do czynienia z właśnie takim kodem/rabatem koszykowym.
Zainteresowała Cię ta tematyka? Pozwól na odrobinę autopromocji. Zajrzyj na prawodlabiznesu.eu, a tam znajdziesz zarówno więcej bezpłatnych treści w formie artykułów i podcastów, jak i sklep z płatnymi produktami, w tym kursami online i e-bookami, które pomogą Twojej firmie działać legalnie w zawiłym świecie marketingu online.
0 komentarzy