Alina Tokarska – Senior B2B Marketing Specialist w WeCanFly. Cześć. W tym odcinku odpowiem na pytanie: „Jak tworzyć case studies z marką na pierwszym miejscu?”, krótko mówiąc – zamienić rolę. Tutaj właściwie mogłabym skończyć odcinek, ale oczywiście zapraszam Was do wysłuchania szerszej perspektywy.
Stereotypowe case study, o którym myślimy pod kątem agencji marketingowej, wygląda mniej więcej tak. My zrobiliśmy to, to i to. Oto nasze wyniki. Tutaj animacja, dużo procentów i cyferek. Do tego piękna strona klienta, grafika. Dziękujemy i zapraszamy do kontaktu kolejnych. Można powiedzieć: „ok, no i co w tym złego?”. Ano, teoretycznie nic, ale praktycznie prawda jest taka, że nikt nie lubi słuchać o Was. Za to każdy lubi słuchać o sobie lub też utożsamiać się z bohaterem opowiadanej historii. Nie chcę wchodzić tutaj w kompetencje specjalistów od storytellingu, ale zdecydowanie to zagadnienie będzie również bardzo przydatne w tworzeniu case studies.
Tak jak wspominałam, żeby stworzyć case studies z marką na pierwszym miejscu, musimy zamienić rolę. Dajmy klientowi wejść w rolę narratora lub zróbmy to za niego, pytając o jego perspektywę, prosząc o komentarz do współpracy. Zadawajmy pytania, próbujmy postawić się też w jego sytuacji, kiedy przychodził do Was jako do agencji z konkretnymi problemami i potrzebami. Jak na nie odpowiedzieliście? Co zaproponowaliście? Pisanie tekstu w takiej roli będzie od razu kierowało uwagę czytającego na markę, która przychodzi z konkretnymi wyzwaniami, a sama agencja jawi się tutaj jako partner, a nie główny bohater całej opowieści. To, co mi pomaga w tworzeniu naszych case study, to usystematyzowany proces i struktura zarówno case’a, jak i samego wywiadu, zanim jeszcze zabiera się za jego pisanie. I tak moim zdaniem case study to współpraca kilku departamentów, nie tylko marketingu.
Z jednej strony mamy oczywiście klienta i jego markę, od tego wychodzimy. Po drugiej zaś stronie jest projekt manager, czyli osoba, która zna projekt zarówno na wylot, jak i z lotu ptaka. Zna też jego background i background klienta. Kolejną ważną częścią tej figury są specjaliści, którzy pracowali przy danym projekcie. To w zależności od tego, o jakim projekcie mówimy, mogą być to deweloperzy, projektanci, copywriterzy czy specjaliści od performance’u. To właśnie oni sprzedadzą Ci najwięcej insightów i wiedzy technicznej, która będzie niezbędna w pokazywaniu autentyczności Waszych działań.
Dopiero na końcu tego łańcuszka mamy marketing, który spina całość i dba o to, żeby każda ze stron tej treści była przedstawiona odpowiednio dobrze. To, co wspiera proces tworzenia takich treści, to odpowiednie procedury. Formularze do prowadzenia wywiadów, templatki maili, które przyspieszają kontakt z klientem, wzory zapytań o zgodę, a na samym końcu sama struktura tekstu. Nie będzie też tajemnicą, jeżeli powiem Wam, że nasze case’y opierają się na trzech głównych filarach. Są to wyzwania marki, nasze rozwiązania i wspólne rezultaty. Do tego dodajemy oczywiście background samego brandu, okraszamy całość komentarzami eksperta, komentarzami klienta oraz odpowiednimi liczbami, jeżeli tylko jest taka możliwość. Czy to idealne rozwiązanie? Pewnie nie. Czy pokazuje klienta na pierwszym miejscu, przez co łatwiej jest naszym potencjalnym klientom utożsamiać się ze swoimi problemami? Bardzo możliwe.
To co chciałabym, żebyście zapamiętali z mojego tipa, to trzy rzeczy: zamiana ról już na etapie planowania case’a, czworobok case’owy, czyli synergia klienta, PM’a, specjalistów i marketingu oraz struktura pracy i odpowiedni proces.
Na koniec chciałabym zaprosić Cię do subskrybowania naszego wideo podcastu „Flying with Shopify by WeCanFly”, w którym opowiadamy o e-commerce, biznesie oraz technologii Shopify. Link znajdziesz w opisie tego odcinka.
0 komentarzy